poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Bądź optymistą!

Cześć! Dzisiaj przychodzę z tematem, który mam nadzieję umili wasze wakacje! :D Zapraszam do czytania!

Pod ostatnim postem pojawił się niezbyt miły komentarz w moją stronę. Pewna dziewczyna zarzuciła mi, że skopiowałam posta od mojej przyjaciółki, również blogerki. Bardzo mnie zraniły te słowa, ponieważ zarzucono mi, że skopiowałam styl pisania, tekst, zdjęcia oraz tytuł. Rozumiem, mogło to źle wyglądać więc dziewczyna miała prawo do zaskoczenia, jednak tutaj i teraz chciałabym wyjaśnić wszystko raz na zawsze. Po pierwsze-styl pisania. Staram się mieć własny styl i nie pisać wszystkiego na siłę, żeby tylko ładnie wyglądało. To, że styl przypominał styl Pauliny to tylko dlatego, że obydwie piszemy językiem ''państwowym''. Nie robimy błędów stylistycznych i generalnie używamy ładnego, czystego języka. Po drugie - tekst. Tutaj również nie mogę się zgodzić. Opisałam w poście naszą wspólną sesję. To, że - tak jak u Pauli - pojawiła się wzmianka o ostatnim spotkaniu, jest spowodowane tym, że moja siostra oraz ona bardzo się tego obawiają, a w tych kilku słowach chciałam je uspokoić. Szczerze mówiąc inspirowałam się postem Pauli, ponieważ bardzo mi się spodobał, ale starałam się napisać go tak, żeby jak najwięcej ostawał od wzoru. Z resztą pomysł na posta ze zdjęciami z sesji pojawił się już przed sesją i jechałam na nią z myślą, że zrobię kilka zdjęć na bloga. Powiem więcej. Gdy Paulina usłyszała o całej sprawie zdziwiła się, że ktoś się o to przyczepił, ponieważ sama nie zauważyła podobieństwa. Napisałam że przyjechała do babci bo taka prawda. Spotkałyśmy się właśnie dlatego, ponieważ mieszka daleko. Co do zdjęć - racja, zdarzały się powtórki ale tylko dlatego, że zarówno ja jak i Paulina jesteśmy na tych zdjęciach i obydwie mamy je na swoich laptopach. Miałam więc pełne prawo do publikacji. Co do tytułu - zainspirowałam się zdjęciem, ponieważ ciężko mi było dobrać odpowiedni tytuł. 
Ten obrazek miał pojawić się w poście, jednak zapomniałam go dodać. Wpisałam w google ''forever'', a moim oczom ukazał się ten obrazek. Po prostu nie mogłyśmy opisać przyjaźni w inny sposób. Opisywałyśmy historię, a historia jest zawsze taka sama. Nie ważne, czy opisze ją ja czy Paulina. O czym miałam pisać? ''Codziennie chodziłyśmy na lody i rozmawiałyśmy''? Przecież to nie miałoby sensu. Mam nadzieję, że zamknęłam temat raz na zawsze.

Troszkę się rozpisałam, więc temat będzie krótki. Mam na myśli temat, który już nie długo nie będzie nas obowiązywał - wakacje. Za pewne wielu z was myślało o tym, jak przestać martwić się końcem wakacji. Ja mam na to sprawdzoną, bardzo prostą poradę. Wystarczy myśleć optymistycznie! Zamiast zaprzątać sobie głowę myślą ''zostały jeszcze 2 tygodnie wakacji'', myślcie moim sposobem ''zostało jeszcze pół sierpnia''. Wiem, że to taka sama ilość czasu, ale ta technika wyolbrzymia go. Wiem, mimo tego, że będziemy myśleć optymistycznie, nikt nie przedłuży nam wakacji, dlatego podejdźmy do tematu z uśmiechem. Korzystajcie z każdej wolnej chwili. Jeśli dotychczas zdarzało wam się powiedzieć, że strasznie wam się nudzi, chyba coś musicie zmienić. Czekamy na wakacje z niecierpliwością już od pierwszego września, więc nie możemy ich zmarnować. Róbcie wszystko, żeby na waszej twarzy nie pojawił się grymas spowodowany nudą. Jeśli czujesz, że nie masz co robić, po prostu zacznij robić cokolwiek, żeby czymś się zająć. Posprzątaj pokój ( twoi rodzice na pewno się ucieszą ;) ), idź na spacer, zadzwoń od koleżanki, oglądnij film, po prostu czymś się zajmij, ponieważ w roku szkolnym nie będzie na to czasu. Nie będzie, ale teraz jest. Nie wiem jak wam, ale mi wakacje strasznie się dłużą. Nie mam pojęcia dlaczego, ale nie narzekam :D W tym momencie postawcie sobie jakiś cel, do którego dojdziecie do końca wakacji. Mamy jeszcze 2 tygodnie. Dwa piękne, pełne dwa tygodnie. Mój cel, to przeczytać książkę, którą poleciła mi Paulina ponad rok temu. Znalazłam bibliotekę, w której się znajduje, więc jest to idealna okazja, dopóki posiadam czas wolny. Jeśli nie macie określonych celów jak na przykład ''do końca wakacji nauczę się stać na rękach'', waszym celem może być nawet to, żeby do końca wakacji stać się pomocnikiem dla rodziców i pomagać im w obowiązkach domowych. Mam nadzieję, że podczas tego posta na twojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech! To, że kończą się wakacje, nie znaczy, że kończy się urlop. Są ferie, przerwy świąteczne, dni ustawowo wolne, weekendy.. Jest tego dużo więcej, niż dni, w których chodzimy do szkoły. 
Mam nadzieję, że trochę wam pomogłam, do zobaczenia! ♥

3 komentarze: